W Nidzicy na remis
W XX kolejce piłkarze Welu Lidzbark udali się na swój mecz do Nidzicy, miejscowy Start to bardzo trudny przeciwnik i z racji tego, że był gospodarzem meczu występował w roli faworyta. Mecz dla nas zaczął się źle, bardzo źle, rozpoczynamy grę i pierwsze podanie ląduje na aucie, grają zawodnicy z Nidzicy, rzut rożny, welowcy jeszcze w szatni, drugi rzut rożny, piłka bita na pierwszy słupek bezpośrednio wpada do bramki to dopiero 2 minuta meczu, welowcy zamiast grać dyskutują z sobą, totalny brak koncentracji i pełne rozkojarzenie, w 5 minucie Wel miał swoja szansę na wyrównanie, akcja Damiana Kalisza i Patryka Szrajdera na skrzydle dogranie w pole karne na drugi słupek i tu zabrakło zamknięcia akcji i wpakowania piłki do pustej bramki, 16 minucie jest już 2:0 dla gospodarzy, znowu stały fragment gry, rzut wolny, wrzutka w nasze pole karne nieporozumienie bramkarza i obrońców, zbyt krótkie wybicie piłki i zawodnik gospodarzy nie miał problemów z umieszczeniem jej w naszej bramce. Utrata drugiej bramki nareszcie obudziła naszych piłkarzy a zawodnicy Startu chyba zbyt wcześnie uwierzyli w łatwe zwycięstwo, w 21 minucie Wel strzela bramkę kontaktową, podanie Patryka Godziszewskiego trafia do Damiana Kalisza, ten przyjmując piłkę ograł kryjącego go obrońcę i uderzeniem z około 20 metrów w samo okienko nie dał żadnych szans świetnie w tym meczu broniącemu bramkarzowi gospodarzy. Od tego momentu Wel dominuje na boisku, w dwóch przypadkach zabrakło centymetrów żeby Damian Kalisz i Paweł Wiśniewski doszli do prostopadłych piłek w obydwu przypadkach tylko dalekie wyjście bramkarza uchroniło Start przed utratą bramki, do szatni schodzimy przegrywając 2:1 i z nadzieją, że jeszcze nie wszystko stracone.
Druga połowa to wyrównane widowisko, mecz toczył się głównie w środku pola, obydwie drużyny miały niewiele szans na zmianę rezultatu, w 52 minucie Wel egzekwuje rzut wolny z odległości około 25 metrów, piękne uderzenie pod poprzeczkę Krzysztofa Pieckowskiego końcami palców bramkarz przenosi na rzut rożny. W 55 minucie następuje pierwsza zmiana za Patryka Godziszewskiego na boisko wchodzi Michał Rynkowski, w 62 minucie skrzydłowy gospodarzy Dominik Bruździński niebezpiecznie uderzał w kierunku naszej bramki, ale piłka trafiła w zewnętrzną cześć bocznej siatki, w 68 minucie kluczowa akcja meczu, Patryk Szrajder otrzymuje dokładne podanie na wolne pole od Sebastiana Kochańskiego, „Rajder” wykorzystał swoją szybkość, wpadł w pole karne gdzie został sfaulowany przez spóźniona interwencję obrońcy, sędzia dyktuje rzut karny, który na bramkę zamienia Damian Kalisz strzelając tym sposobem swoją drugą bramkę w tym meczu. W 75 minucie druga zmiana w naszej drużynie boisko opuszcza Maciej Nizgorski a na placu melduje się Bartosz Urbański, po utracie bramki gospodarze desperacko dążyli do zwycięstwa w tym meczu, ale w dalszym ciągu w tej części meczu bezbłędnie grała nasza obrona, w ostatniej minucie Wel powinien rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść, znowu Patryk Szrajder wykorzystał swoją szybkość i dokładne zagranie od Pawła Wiśniewskiego, znalazł się sam na sam z bramkarzem i przegrał ten pojedynek. Mecz zakończył się podziałem punktów, przed meczem wielu wzięłoby ten wynik w ciemno, po meczu został niewielki niedosyt. Przespane pierwsze 20 minut to nie powinno się zdarzyć, a jednak wracają stare demony.
Już za tydzień nasi zawodnicy zagrają na własnym stadionie, przeciwnikiem będzie czerwona latarnia tej ligi: Grunwald Gierzwałd już teraz przestrzegam przed zbyt lekkim podejściem do meczu, wygrana w tym meczu to obowiązek.
Komentarze